Niedyrektywność w terapii autyzmu stawia na relację i samodzielność w myśleniu. Z tego artykułu dowiesz się co oznacza niedyrektywność, jak wygląda niedyrektywna zabawa i jakie metody terapii cechują się niedyrektywnością.
Podążanie za dzieckiem kojarzone jest czasem z „pozwalaniem na wszystko”, które w pedagogice nazywane jest permisywnością i traktowane jako niekorzystny styl wychowania.
„Niedyrektywność trzeba ostro odzielić od permisywności. Permisywność była w pewnym okresie dogmatem psychoterpii i pedagogiki (…) Zakładano, że dzieci nie wolno niczym frustrować, a więc zrezygnować trzeba ze wszelkich rygorów i tolerować wszelkie ich impulsy, łącznie z krzywdzeniem siebie – i innych. Zaowocowało to nagminnie występującymi nerwicami i wykolejeniem dzieci, pozbawionych poczucia bezpieczeństwa, jakie daje dobrze rozumiane różnicowanie między dopuszczalnym a niedozwolonym.”
Styl niedyrektywny nie wyklucza stawiania granic, ustalania reguł i stawiania wyzwań. Niedyrektywność promuje raczej brak poleceń w sytuacji zabawy.
„Niedyrektywność natomiast to jedynie powstrzymywanie się od wydawania poleceń w sytuacji terapeutycznej i podczas zabawy. Jednakże dorosły jest tu wbrew pozorom bardzo czynny: jego uważne spojrzenie towarzyszy zabawie dziecka. Terapeuta słownie i bezsłownie przekazuje dziecku, że widzi to, co ono robi i odczuwa. Dziecko jest tego świadome i z kolei samo zaczyna uświadamiać sobie swoje przeżycia.”
Niedyrektywność jest formą terapii lub stylem kontaktu z dzieckiem, który może być wykorzystany przez rodziców lub nauczycieli. Zabawa niedyrektywna to czas dla dorosłego i dziecka na wykonywanie wspólnych aktywności w spontaniczny sposób. Kluczem do zabawy niedyrektywnej jest akceptacja dziecka, podążanie za jego motywacją i inicjatywą oraz powstrzymywanie się od oceniania i wydawania poleceń.
Dorosły w zabawie dopasowuje się do poziomu rozumienia świata przez dziecko – jest to tzw. podążanie za dzieckiem. Dla nawiązania dobrego kontaktu dopasowujemy się do zainteresowań dziecka oraz cieszymy się z zabawy, z której ono się cieszy.
Dorosły powstrzymuje się od oceniania dziecka na rzecz obdarzania uwagą niewartościującą. Terapeuci niedyrektywni uważają, że pochwały wytwarzają zależność od opinii innych oraz negatywne uczucia, kiedy pochwał zabranie/ jest ich mniej. Zamiast chwalenia, sugerują, żeby zwracać uwagę na dziecko w formie komentowania i drobnych gestów, co sprzyja budowaniu serdeczniej relacji.
Zabawa niedyrektywna:
Takie korzyści przekonują rodziców i nauczycieli w wielu krajach do zakładania tzw. wolnych szkół, w których dzieci uczą się o świecie zgodnie z własnymi zainteresowaniami i indywidualnym rytmem. W Polsce istnieje kilka wolnych szkół w większych miastach. Najbardziej znane placówki edukacyjne zakorzenione w podejściu niedyrektywnym to przedszkola i szkoły Montessori.
Metoda zabawy niedyrektywnej opracowana została przez V. Axline, uczennicę Carla R. Rogersa. W Polsce zabawę niedyrektywną, jako formę terapii stosowały: Hanna Olechnowicz, Małgorzata Kościelska, Magdalena Grodzka.
W terapii dzieci z autyzmem takie podejście jest szczególnie bliskie Metodzie Opcji oraz DIR/Floortime.
Hanna Olechnowicz pracując niedyrektywnie z dziećmi w spektrum autyzmu, szczególną uwagę zwracała na możliwości autoterapeutyczne dzieci. Stwierdzała, że dzieci “nawet te najbardziej zaburzone- instynktownie inicjują lub przyjmują takie formy kontaktu i aktywności, które sprzyjają ich postępom terapeutycznym.” Według prof. Olechnowicz w zabawie niedyrektywnej dorosły ma szansę autoterapeutyczne strategie obserwować, wspierać i pozytywnie wykorzystywać. Prof. Olechnowicz założyła w Warszawie Klubik terapeutyczny, który od wielu lat prowadzi terapię w tym duchu.
Czy korzystacie podejścia niedyrektywnego w zabawie z dziećmi?